poniedziałek, 7 marca 2011

Punjene paprike, czyli paprykowy odjazd


Jak dla mnie, punjene paprike, to kwintesencja Bałkanów (zaraz po pljeskavicy). Absolutny hit jeśli chodzi o smak, kolor, wygląd i tradycję. Niestety w naszych polskich warunkach, również jeśli chodzi o cenę. Prawdziwa papryka powinna być faszerowana jagnięciną (ew. mieszaną z wieprzowiną), ale mało kogo stać na kupno kilograma jagnięciny, a też i ciężko ją dostać. Także zmodyfikowany przepis na polskie warunki:

* ok. 8 papryk
* kilogram mielonej wołowiny
* ok. 5 czerwonych cebul
* 3 pomidory
* marchewka
* natka
* masło
* ryż
* mielona papryka
* sól, pieprz

Zaczynamy od poszatkowania cebuli. Podsmażamy ją na patelni (długo, na małym ogniu, na masełku), a następnie dodajemy mięso. Chwilę podsmażamy (żeby zmieniło kolor) i dolewamy ok. szklanki wody. Patelnia powinna być duża i głęboka. Jeśli takiej nie macie, lepiej zrobić to w dużym garnku. Następnie dodajemy mieloną paprykę, pokrojone drobno pomidory, poszatkowaną marchewkę, pietruszkę i garść, dwie surowego ryżu.



Dusimy to przez jakieś 15-20 minut, w razie potrzeby dolewając wody. W między czasie odcinamy wierzchy papryk, oczyszczamy ją z pestek. Gotowy farsz pakujemy do papryki i przykrywamy "wieczkiem" z ogonkiem.


Papryki wstawiamy do naczynia. Najlepsza byłaby chyba brytfanka, ale może być wszystko co można wstawić do piekarnika i jest chociaż trochę głębsze, bo papryki winny stać w wodzie. Pieczenie zaczynamy od 220 stopni, a potem możemy powoli schodzić z tej temperatury. Kontrolujcie patrząc na to jak mocno przypieka się skórka. W zależności od typu piekarnika, pieczemy od 40 min do półtorej godziny. Akurat ja mam elektryczny z wiatraczkiem, więc po 40 minutach były gotowe. Prijatno!!


środa, 2 marca 2011

Rodopski patatnik a la bulgarska kucharka

Obiecałam już jakiś czas temu, że wrzucę przepis na bułgarskie danie prosto z pięknych Rodopów. Nawet się zabrałam za gotowanie, ale coś pokręciłam, zapomniałam się, zajęłam się czymś innym i nie wyszedł. Tzn. wyszedł, ale kiepsko :) W związku z tym wrzucam filmik z BTV (po bułgarsku) i mam nadzieję, że pomoże wam w sprawnym przygotowaniu tego dzieła :) Poniżej filmu skrócone tłumaczenie.




Trzemy parę ziemniaków (u mnie się mówi "tarkujemu"), cebulę i dodajemy biały słony ser (może być polska feta, ale lepsza będzie bułgarska). Dodajemy garść mięty i jajko. Nie zapomnijcie o kapce soli (ser powinien być słony, więc uważajcie. Mieszamy wszystko ładnie. Jak już to przygotujemy, to robimy jak pani na filmie :) Wszystko na patelni. I gotowe! :) Pytajcie mnie, nie wiem jak mi to nie wyszło.. ;)