piątek, 14 stycznia 2011

Karkówka w węgierskim sosie a la Andrea



Pomijając fakt, że nie pojawiały się tu już żadne przepisy od dawien dawna, przejdę od razu do rzeczy. Piekarnik nadal nie działa, więc mam ograniczone ruchy kulinarne, ale o to przepis na pyszną, mięciutką karkówkę. Składniki:

* karkówka (w tym wypadku też kawałek kurczaka, bo Anka nie jada karkówki)
* pasta cebulowa (węgierska)
* pasta paprykowa (węgierska)
* szklanka rosołu
* papryka mielona ostra
* śmietana (gęsta)
* smalec wieprzowy (ostatecznie masło/oliwa)
* składniki na makaron - najłatwiej makaron kupić, ale my chcieliśmy go zrobić sami więc potrzebne są dwa jajka, jedno żółtko, 200g mąki, sól i kapka oliwy






Karkówkę posypujemy mieloną papryką (nie solimy, bo pasty są słone) i odstawiamy do lodówki na 2-3h. Następnie rozgrzewamy patelnię i wrzucamy mięsko na smalec. Jak mawia Adam Gessler - wieprzowinę smażymy wyłącznie na tłuszczu wieprzowym. Ustawiamy średni ogień, niech sobie dochodzi. Wierzch mięsa smarujemy pastami węgierskimi. Paprykową można dostać w naszych sklepach - gorzej z cebulową. Można ją zastąpić zwykłą cebulą (ale wcześniej bardzo drobno posiekaną i zaprawioną w soli).




Po jakimś czasie przerzucamy karkówkę na drugą stronę, zasmażamy i dodajemy szklankę bulionu/rosołu. Niech sobie dochodzi, a sos bulion powinien się zredukować. Na końcu chcemy mieć z tego sos, a nie zupę. Rosół dobrze jest wlać na mocno rozgrzaną patelnię, albo zacząć od kapki alkoholu (np. wina), żeby zdeglazować patelnię. Dusimy do czasu kiedy mięso nie jest już krwiste. Dodajemy do sosu śmietanę. Na talerz kładziemy makaron (koniecznie jajeczny) i na to mięso. Na prawdę pycha!! Prijatno!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz